O co wam chodzi, przecież dobrze gada, byście się zdziwili jaki wpływ mają te wszystkie chińskie(czy też japońskie..) bajeczki i te wszystkie dziwne zabaweczki dla dzieci, to je niszczy. Latają po placach zabaw jak popierdolone i rzucają jakimiś chińskimi/japońskimi hasełkami zachowując się do tego jak pojeby z ADHD. Taka prawda sam mam młodszych kuzynów (mają po 10 lat) zachowują się jak bydło, to wynik tego, że rodzice gówno robią, a ich wychowanie polega na puszczaniu zjebanych bajek kupowania zjebanych figurek, kart i talizmanów oraz gier komputerowych typu łazi po mieście jakiś jebany Edward Nożycoręki z kapturem na głowie i zapierdala ludzi i sieje chaos, a dzieciaki mają ubaw, "tamtego zabij tamtego"..
No ale wy wielcy kurwa "oświeceni" ateiści z gimnazjum bierzecie wszystko dosłownie, a to co mówi o opętaniu itd. trzeba też brać metaforycznie.. zresztą opętanie jest możliwe to nie jest jakaś bajeczka i lepiej z tego nie drwić. Polecam kiedyś się przejść na spotkanie/ msze z egzorcyzmami to zwątpicie. Tyle w temacie. Pozdrawiam i dobranoc.
O czym ten człowiek mówi? Nienawidzę kiedy księża za bardzo się wczuwają . W liceum kiedy chodziłam na religię miałam takiego księdza Grzesia(bardzo naiwny i łatwowierny) , na jednej z lekcji chciałam sprawdzić co zrobi jeśli narysuję pentagram . Kiedy akurat przechodził koło mojej ławki zaczęłam rysować , widziałam że patrzy na to co rysuję , kiedy została mi ostatnia linia powiedział do mnie:
- Stój ! Nie chcesz tego zrobić.
No to ja oczywiście skończyłam . Kazał mi wstać i złapał mnie za głowę, potem odmówił jakąś modlitwę na wypadek opętania i kazał się przeżegnać . Ja oczywiście nie żegnałam się już kilka lat i zapomniałam jak te ręce idą . Nie wypuścił mnie z klasy puki nie przeżegnałam się odpowiednio . Nie chciałam prowokować , po prostu byłam ciekawa co zrobi.