Historia ponoć prawdziwa....
Stoi kobieta na przystanku późną wieczorową porą i czeka na swój autobus. Oprócz niej czeka tylko jeden mężczyzna i nerwowo się zachowuje - coś mamrota pod nosem. Kobieta zaczyna się czuć nieswojo tym bardziej że w pobliżu znajduje się szpital psychiatryczny a wokół nich żywej duszy.
Nagle facet odzywa się do niej:
- haszło!
Jakie hasło?- myśli kobieta- jak to jakiś idiota ze szpitala i mu nie odpowiem to mnie jeszcze zaatakuje i kto mi tu pomoże?
- "liść dębu"-odpowiada kobieta
- jaki liść dębu? -odpowiada gościu- ja się pytam pani czy "H" szło, taki kurwa autobus...
Stoi kobieta na przystanku późną wieczorową porą i czeka na swój autobus. Oprócz niej czeka tylko jeden mężczyzna i nerwowo się zachowuje - coś mamrota pod nosem. Kobieta zaczyna się czuć nieswojo tym bardziej że w pobliżu znajduje się szpital psychiatryczny a wokół nich żywej duszy.
Nagle facet odzywa się do niej:
- haszło!
Jakie hasło?- myśli kobieta- jak to jakiś idiota ze szpitala i mu nie odpowiem to mnie jeszcze zaatakuje i kto mi tu pomoże?
- "liść dębu"-odpowiada kobieta
- jaki liść dębu? -odpowiada gościu- ja się pytam pani czy "H" szło, taki kurwa autobus...