Wysłany:
2011-01-14, 22:20
, ID:
523872
Zgłoś
ja tam nie slyszalem. no ale do tematu-praca na kopalni to dopiero sadistic. moj ojciec byl 20 lat ratownikiem-jak sie najebie, to opowiada, jak zbieral gosci (konkretniej ich czesci), ze czasami rak mu brakowalo-bo tutaj korpus trzeba niesc, tu sie jeszcze gdzies nogi walaja, tu dlon w rekawiczce... hard na zywo