"...Jednak to dzięki drobiazgowości niemieckich regulatorów wyszło na jaw, że robiąc zdjęcia do Street View, auta Google'a rejestrowały też inne dane: nazwę sieci wi-fi, jej lokalizację, adresy urządzeń (np. routera czy laptopa). A jeśli użytkownik nie zabezpieczył dostępu do sieci hasłem, Google w niektórych przypadkach ściągał nawet treść e-maili. Rozpętała się wielka afera. W wielu krajach władze nakazały koncernowi usuwać dane w obecności audytorów. Władze we Francji nałożyły nawet na koncern grzywnę 100 tys. euro..."