Wysłany:
2017-09-29, 18:08
, ID:
5040708
30
Zgłoś
Swoją droga pomysłowy sposób, za czasów studenckich jak człowiek chciał posmakować kaczki to szedł nad rzekę, za pazuchą trzymał kawałek grubej żyłki z haczykiem i skórką od chleba. Rzucano to na rzeczkę, kaczki przyzwyczajone do darmochy szybko się łapały. Jak się zahaczyło trzeba było szybko trollować czyli po polsku holować i momentalnie łeb ukręcić. Teraz kilka porad. taka kaczka musiała poleżeć troche na "wietrze" czyli podgnić, ewentualnie pomoczyć się kilka dni w maślance, dopiero wtedy nadawała się do jedzenia, niestety studze wasza zapały, nie ma to duzo mięsa i jest dość specyficzne w smaku. Co bardziej odważni sadzili się na łabedzie ale to wredne skurwysyny syczą i dziobią, ale legenda miejska głosiła że grupa bezdomnych opieroliła kiedyś łabedzia w parku nawet na ruszt go nadziali, ale to już zupełnie inna historia.