P................e
Użytkownik usunięty
Uprzedzam,tekst nie mój,ale nie było na 100% znalezione gdzieś w sieci. Długie jednak prawdziwe i warte przeczytania:
Obserwacje Kranga końca nie mają. Im dłużej na Ziemi a szczególnie polskiej, tym bardziej Krang zaskoczony.
Wszsytko zaczęło się w czasach wielkiej ekspansji przemysłu. Przemysł rósł w siłę i potrzebował nowych rak do pracy. Ciekawe zarobki, brak perspektyw na wsi, oferowane mieszkania i zapewnienie stałej pracy dawały wieśniakom do myślenia. Ale którym wieśniakom? Odpowiadam ja, że tym wieśniakom, którzy mieli dwie lewe ręce do roboty, nie chciało im się dupić w polu do końca życia i stwierdzili, hmm, mogę jechać do miasta, pracować 8-10 godzin i wracać do domu, hmm i to wszystko? Jadziem Jadzia na podboje tych miast.
I tak z dnia na dzień miasta, blokowiska, familoki, zapełniały się wieśniakami. Baby jak to wiejskie baby, całymi dniami syf w domu utrzymywały, plotkowały, łaziły, wymyslały, głupotą inne baby zarażały. Chłopy zaś na trzy zmiany do roboty łaziły i pracowały, potem browar, browar, gorzoła i tak w koło Macieju. Styrane chopy i pracy nie znające baby.
Płodziło to i dzieci, wiejskie dzieci póki biegają w swoim naturalnym środowisku na wsi, niczemu nie grożą, niczemu nie szkodzą. Jesli wiejskie dziecko chce ucieć ze wsi, musi się starać, szkoły kończyć, uczyć się, ciężko na to pracować, ciężej niż najmniej zdolne dzieci w miastach. I wybijają się i już nie są wtydem gdy do miast witają. Wykształcenie od małego to podstawa. Reszta wieśniaków w sowim naturalnym środowisku na zabawach w remizie ryje sobie obije.
Gdy wieśniaki wkroczyły z buta do miast i zaczęły płodzić dzieci wiejskie, wcale ich do nauki nie goniły, bo mentalność taka człowieka była i system też z tym nic nie robił, że nikt z wieśniaków uczyć się nie chciał bo i po co skoro jak ojciec na grubie lub w hucie będzie robił.
Tak moi mili, Ci remizowi rozrabiacy zaczęli rozwijać nowe umiejętności na nowym terenie.
Tak dresy powstały. I gdy ktoś kiedys się jeszcze zastanowi skąd, jak i dlaczego tego typu patola biega po mieście odpowiedź prostą niosę wam ja, Krang, przybysz z innego wymiaru.
Ktoś ze słuchaczy w dresie jednak chce podnieść głos, „Ej Krang moi rodzice nie pochodzą ze wsi, w mieście się urodzili!” Zapytaj więc ciulu dziadków skąd są, a prawda Tobie się objawi, drugim pokoleniem ciulu jesteś. Człowiek ze wsi może i wyjdzie, ale wieś z człowieka nigdy.
Wiem, że i odstępstwa od zasady są, lecz każdy wyjątek jedynie regułę potwierdza. Tako i jak wszyscy księża to pedofile to i wśród nich Ci dobrzy, którzy nie są, najbardziej pokrzywdzeni są. Ot to to.
Młody wieśniak w mieście, wychowywany w nurcie wsi, jedynie adaptował nowe środowisko do którego sie przystosował. I to jak! rozejrzyjcie się ludziska.
O mentalności tego typu człowieka, ubiorze, zachowaniu, słownictwie i wykształceniu mówić nie muszę. Wszyscy wiemy jak to wygląda.
Najstraszniejsze drodzy Ziemianie, jest to, że rasa ta ciągle ewoluuje, ze względu na jej niski poziom inteligencji jest pomijana jako zagrożenie. Dziś już proces napływu ze wsi nowych osobników jest znikomy i w sumie niepotrzebny, gdyż w siłę rośnie ta część, która już 3 i 4 pokolenie osadza.
Apeluje w tym miejscu do jednostek, które są jeszcze na tyle świeże w środowisku dresowym aby póki nie zostanie w nich stłamszona ostatnia szansa na bycie normalnym człowiekiem, aby walczyły o normalność. Jeśli widzisz, że Twoi starzy to wsiury, dresy, patola, zrób wszystko młody człowieku aby stać się lepszym niż oni. Zdobywaj wiedzę, szanuj innych ludzi, bądź dobry dla innych, walcz z rządami i systemem. Ubieraj się normalnie, wysławiaj kulturalnie. Zaznawaj rozkoszy nie tylko cielesnych ale i również duchowych. Teatry, opery, filchrarmonie, ohh ależ to wspaniałe.
Czy ktoś widział, prezesa, dyrektora, naukowca w dresie? byc może, ale w domowym zaciszu, gdzie dres wspaniałą odskocznią jest od sztywnych, codziennych uniformów. Do ćwiczeńs dres wspaniały jest. Ale na codzień? na miasto? I jeszcze z tymi śmiesznymi znaczkami JemPlacku na 100%?
Dla rządzących im głupszy jesteś tym łatwiej Tobą rządzić, tym mniej wystarczy Ci obiecać, tym łatwiej Cię sterować. Głupi też rewolucji nie zrobi, bo za głupi na to jest.
Obserwacje Kranga końca nie mają. Im dłużej na Ziemi a szczególnie polskiej, tym bardziej Krang zaskoczony.
Wszsytko zaczęło się w czasach wielkiej ekspansji przemysłu. Przemysł rósł w siłę i potrzebował nowych rak do pracy. Ciekawe zarobki, brak perspektyw na wsi, oferowane mieszkania i zapewnienie stałej pracy dawały wieśniakom do myślenia. Ale którym wieśniakom? Odpowiadam ja, że tym wieśniakom, którzy mieli dwie lewe ręce do roboty, nie chciało im się dupić w polu do końca życia i stwierdzili, hmm, mogę jechać do miasta, pracować 8-10 godzin i wracać do domu, hmm i to wszystko? Jadziem Jadzia na podboje tych miast.
I tak z dnia na dzień miasta, blokowiska, familoki, zapełniały się wieśniakami. Baby jak to wiejskie baby, całymi dniami syf w domu utrzymywały, plotkowały, łaziły, wymyslały, głupotą inne baby zarażały. Chłopy zaś na trzy zmiany do roboty łaziły i pracowały, potem browar, browar, gorzoła i tak w koło Macieju. Styrane chopy i pracy nie znające baby.
Płodziło to i dzieci, wiejskie dzieci póki biegają w swoim naturalnym środowisku na wsi, niczemu nie grożą, niczemu nie szkodzą. Jesli wiejskie dziecko chce ucieć ze wsi, musi się starać, szkoły kończyć, uczyć się, ciężko na to pracować, ciężej niż najmniej zdolne dzieci w miastach. I wybijają się i już nie są wtydem gdy do miast witają. Wykształcenie od małego to podstawa. Reszta wieśniaków w sowim naturalnym środowisku na zabawach w remizie ryje sobie obije.
Gdy wieśniaki wkroczyły z buta do miast i zaczęły płodzić dzieci wiejskie, wcale ich do nauki nie goniły, bo mentalność taka człowieka była i system też z tym nic nie robił, że nikt z wieśniaków uczyć się nie chciał bo i po co skoro jak ojciec na grubie lub w hucie będzie robił.
Tak moi mili, Ci remizowi rozrabiacy zaczęli rozwijać nowe umiejętności na nowym terenie.
Tak dresy powstały. I gdy ktoś kiedys się jeszcze zastanowi skąd, jak i dlaczego tego typu patola biega po mieście odpowiedź prostą niosę wam ja, Krang, przybysz z innego wymiaru.
Ktoś ze słuchaczy w dresie jednak chce podnieść głos, „Ej Krang moi rodzice nie pochodzą ze wsi, w mieście się urodzili!” Zapytaj więc ciulu dziadków skąd są, a prawda Tobie się objawi, drugim pokoleniem ciulu jesteś. Człowiek ze wsi może i wyjdzie, ale wieś z człowieka nigdy.
Wiem, że i odstępstwa od zasady są, lecz każdy wyjątek jedynie regułę potwierdza. Tako i jak wszyscy księża to pedofile to i wśród nich Ci dobrzy, którzy nie są, najbardziej pokrzywdzeni są. Ot to to.
Młody wieśniak w mieście, wychowywany w nurcie wsi, jedynie adaptował nowe środowisko do którego sie przystosował. I to jak! rozejrzyjcie się ludziska.
O mentalności tego typu człowieka, ubiorze, zachowaniu, słownictwie i wykształceniu mówić nie muszę. Wszyscy wiemy jak to wygląda.
Najstraszniejsze drodzy Ziemianie, jest to, że rasa ta ciągle ewoluuje, ze względu na jej niski poziom inteligencji jest pomijana jako zagrożenie. Dziś już proces napływu ze wsi nowych osobników jest znikomy i w sumie niepotrzebny, gdyż w siłę rośnie ta część, która już 3 i 4 pokolenie osadza.
Apeluje w tym miejscu do jednostek, które są jeszcze na tyle świeże w środowisku dresowym aby póki nie zostanie w nich stłamszona ostatnia szansa na bycie normalnym człowiekiem, aby walczyły o normalność. Jeśli widzisz, że Twoi starzy to wsiury, dresy, patola, zrób wszystko młody człowieku aby stać się lepszym niż oni. Zdobywaj wiedzę, szanuj innych ludzi, bądź dobry dla innych, walcz z rządami i systemem. Ubieraj się normalnie, wysławiaj kulturalnie. Zaznawaj rozkoszy nie tylko cielesnych ale i również duchowych. Teatry, opery, filchrarmonie, ohh ależ to wspaniałe.
Czy ktoś widział, prezesa, dyrektora, naukowca w dresie? byc może, ale w domowym zaciszu, gdzie dres wspaniałą odskocznią jest od sztywnych, codziennych uniformów. Do ćwiczeńs dres wspaniały jest. Ale na codzień? na miasto? I jeszcze z tymi śmiesznymi znaczkami JemPlacku na 100%?
Dla rządzących im głupszy jesteś tym łatwiej Tobą rządzić, tym mniej wystarczy Ci obiecać, tym łatwiej Cię sterować. Głupi też rewolucji nie zrobi, bo za głupi na to jest.