Wysłany:
2013-08-26, 23:33
, ID:
2454836
14
Zgłoś
eS.Ka, W Polsce wladzy wojskowej nigdy nie bylo,
Za takie przyklady moga jednak posluzyc Rzym przez pewien czas, i tez tylko po czesci, bo choc legiony czesto sadzaly na tronie swoich kandydatow, to potem nie mieli za wiele do gadania, Sparta, ktorej gospodarka, zycie prywatne itd. byla nastawiona pod militaryzm, wg. mnie nie szlo tam najlepiej, ludzie byli bardziej zniewoleni niz dzisiaj. Do dobrych przykladow z czasow bardziej dzisiejszych, mozna zaliczyc Chile, narusza to jednoczesnie twoj argument, o tym, ze wojskowi inaczej na wszystko patrza, Pinochet, nie dokonal puczu, aby zwiekszyc finansowanie armii czy jej wplywy, ale wlasnie aby zmniejszyc podatki, i wolnosc osobista obywateli, jedynymi, ktorzy mieli zle byli komunisci, ktorych czesc eksterminowal a czesc zostawil w spokoju. W
Chile dokonal sie cud gospodarczy, oczywiscie, przez pierwsze 15 lat panowal spory chaos, w 78roku ludnosc poparla rzad pinocheta w plebiscycie, w 89roku, 42% ludnosci byla za kontynuowaniem przez niego rzadow, lecz Pinochet nie chcial tego robic, bez poparcia wiekszosci. Zostal bezprawnie aresztowany w Wielkiej Brytanii.
Dzieki jego rzadom, Chile w latach 90 stalo sie najwieksza, najstabilniejsza, i najlepiej rozwijajaca sie gospodarka ameryki poludniowej, dzieki wolnorynkowym reformom Pinocheta, do dzis maja jeden z najlepszych na swiecie wskaznikow indeksu wolnosci gospodarczej.
To tyle jesli chodzi o wladze militarna.
Chociaz i tak, zamiast wladzy militarnej, wolalbym monarchie. Wladza militarna ma troche wiecej zalet od demokracji, ale ma te sama wade - nie jest w zaden sposob dziedziczna, jesli przywodca nie okaze sie zagorzalym patriota(na co i tak jest zdecydowanie wieksza szanasa niz w demokracji) wlasciwie nic nie obchodzi go, co sie stanie z krajem za 100 lat, przez co podejmowane sa lekkomyslne decyzje, ktore maja jedynie za zadanie zwiekszenie popularnosci badz dobro prywatnych interesow, w monarchi, w prywatnym interesie monarchy lezy dobro kraju, bo zostawi go swojemu synowi.
Pozdrawiam