A tam pierdolicie jak na Mazurach w ośrodku wypoczynkowym spałem, i coś chrobocze, pale światło a tu 2 szczury wielkości prawie kota na stole, dziewczyna prawie zemdlała, i piszczy aż ściany chodzą, zanim to zatluklem to szczotke, taboret i stół połamałem. Spociłem się jak kot.