Może i głupie pytanie, ale czemu tych resztek z elektrowni nie wystrzelić w kosmos?
Robimy (kraje mające teraz resztki) zrzutkę na rakietę i pierdu ją w kosmos. A tam można ją zdetonować i albo rozleci się na nieszkodliwe kawałki, albo spali się w atmosferze.
Wyobraź sobie że będziemy robić tak samo przez przypuśćmy ok 300 lat orbitalnie. Wokół ziemi będziesz miał piękny pierścień zanieczyszczeń, a satelity będą się o to rozbijać. A załóżmy że będziemy każdy ładunek zabezpieczać i wystrzeliwać poza naszą orbite cyklicznie... piekielnie drogie w porównaniu do składowaniu tego w podziemiu. Póki to jeszcze mocno nie zawadza to nikt za bardzo tymi odpadkami sie nie przejmuje i nie bedzie sie przejmować przez jeszcze dluzszy czas, chyba że jakiś naukowiec-ekolog wpadnie na błyskotliwy pomysł
Ale wy macie problemy z tymi elektrowniami. Na dzień dzisiejszy póki nie jesteśmy w stanie korzystać ze zjawiska jakie występuje na słoncu, to elektrownie jądrowe są najlepszym rozwiązaniem. Czarnobyl - stara radziecka technologia i czynnik ludzki przyczyniły się do katastrofy. Fukushima - też technologia nie była najnowoczesniejsza. Pomyślcie o korzyściach, dowiezienie paliwa potrzebnego do jednej elektrowni atomowej w ciągu roku jest w chuj mniej kosztwone niż dowiezienie np. węgla do jakiejś elektrowni cieplnej. Dodatkowo elektrownie jądrowe produkują o wiele mniej dwutlenku węgla>
Sracie też o odpady, na dzień dzisiejszy najbardziej ekonomiczny i racjonalny sposób to skłądowanie ich pod ziemią czy pod wodą w jakichś kapsułach lub magazynach. Wystrzelenie w kosmos jest nieekonomiczen z dwóch powodów: Koszty oraz zmarnowanie zużytego paliwa. Kto wie, może za 20 lat ludzie znajdą zastosowanie dla odpadów i wtedy one będą potrzebne.
Zapas paliwa do takich elektrowni starczy na wiele więcej lat niż zapasy ropy, węgla, gazu jednocześnie