malvo napisał/a:
50 był spoko , tylko potem się zeszmacił , jak wszyscy
Zgadzam się,kolejnym
moim przykładem "zeszmacenia się" jest Eminem. Jak go można dalej nazywać królem hh? Owszem był i jest jedną z legend "białego" rapu ale co z tego? "Kiedyś" teksty pisane były o prawdziwym życiu, teraz o jakiejś głupiej miłości i innym pierdoleniu kota w bambus... Kasa odpierdala i mamy tego przykład jak "nawijał" z Rihanna(ehm). Rozumiem,coś nowego i w ogóle no ale kurwa bez przesady,panie i panowie... Tyle mam do powiedzenia w temacie dzisiejszych "legend",chcecie to hejtujcie,poglądu nie zmienię. Ps. Nie jestem antyfanem,ani fanem(chociaż kiedyś lubiłem słuchać jego kawałki)