Przykład zderzenia dwóch swiatów. Niewolnik w samochodzie i wolny mężczyzna. Niewolnik uważał, że moze wkurwić wolnego mężczyznę jeśli tylko pozwala na to prawo napisane przez jego właścicieli. Wolny mężczyzna sam stanowi prawo kierujac indywidualnym podejściem do każdej sytuacji.
Piwo za spełnienie życzenia niewolnika.
Niewolnik? Koleś nawet nie pisnął. To ta kurwa z pistoletem jest zniewolona strachem.
Ale zaraz, skoro jest niewolnikiem, to jak może mieć samochód i do tego jeździć sobie samopas w dowolnym kierunku? A poza tym, czy teraz ten "wolny mężczyzna" jeśli przegra w sądzie, to nie będzie zamknięty w lochu (jak niewolnik)?