Wysłany:
2012-08-27, 19:59
, ID:
1363763
Zgłoś
"Za moich czasów" Flashmoby wyglądały zupełnie inaczej..
Biorący udział we flashmobie i czekający na godzinę zero:
NIE rozmawiali ze sobą o tym co zaraz ma się wydarzyć,
NIE wyciągali telefonów w celu nagrania flashmoba tylko starali się wyglądać naturalnie.
A co najważniejsze po flashmobie wszyscy się ROZCHODZILI w swoją stronę i nie było żadnego KLASKANIA.
I to jest właśnie dla mnie dobry flashmob, który na prawdę można przeprowadzić o ile nie nagłośni się tego na taką skalę ,że zbiorą się gapie z telefonami i kalkulatorami czekających na SZOŁ.
Im większe zaskoczenie osób postronnych tym lepiej.
To co zostało tutaj zaprezentowane tylko po części przypomina flashmoba. To bardziej jakiś.. Pokaz?
Owszem można to obejrzeć jako coś ciekawego, ale nie nazywajmy tego flashmobem..