Parę lat temu odwiedzałem znajomego zimą (około -10C poniżej zera). Było u niego kilkoro znajomych w tym niestety 'tylko ładna' Sandra. Poszliśmy po browary z tym kolegą i gdy wchodziliśmy do domu z powrotem on wykrzyknął z przekąsem "kurwa tam jest chyba z minus pińćset!". Ona na to szybko z miną pogardy i wyższości intelektualnej - "Taaaaaa minus pińćset... to by cie zamroziło!." Potem inny kolega tłumaczył jej na tapczanie linie równoległe...
debilem jest ten kto pisze "°C" i uwaza, ze to jest odpowiednie oznaczenie dla Kelwina...
specjalnie dla ciebie żart po polsku, nawet dodam króciutkie opisy.
Jak tam w temperaturze −273,15 °C (i tutaj zjebie mogę napisać, że -273,15 STOPNI CELSJUSZA TO KURWA ZERO ABSOLUTNE)
Jest 0K (a tutaj pizdo jest coś innego, czyli ZERO KELWINÓW. Skala ta zaczyna się od właśnie zera absolutnego, czyli -273,15 °C to 0K)
Mam nadzieję, że twój mały móżdżek to pojmie. A tymczasem zapraszam do pierwszego lepszego gimnazjum, przyda ci się znajomość skal temperatury i umiejętność czytania ze zrozumieniem. Pozdrawiam.