kiedyś miałem taką pracę że kontrolowałem studnie kablowe w warszawie po tym jak firmy układały swoją instalacje swoje bo kiedyś TPSA miało tylko swoje a reszta dzierżawiła, w centru jedna była centralnie przed drzwiami fryzjera, pracowały tam 3-4 głupie pizdy które wychodziły na fajka i kiepy do studzienki wrzucały przez otwór wentylacyjny, ekipa która przyjechała sprzątać wypierdzieliła kilka wiader petów na schody centralnie przed drzwi, próbowali je obciążyć f-vat za sprzątanie ale to nie takie łatwe w naszym kraju, szkoda że którejś piździe tak nie wyjebał dekiel w pysk myślę że to dobra nauczka by była