No bo w zasadzie, to ateizm jest wiarą... W to, że Boga nie ma. Biorąc pod uwagę, że nie posiadamy całej dostępnej wiedzy, w zasadzie nie znamy mechanizmu funkcjonowania wszechświata ani jego historii sprzed wielkiego wybuchu, wiara w nie-boga jest tyle samo warta, co wiara w jakiegokolwiek boga.
źle to rozumiecie. ona wierzy w to, że boga nie ma. słowo "wierzyć" odnosi się do każdego aspektu naszego życia. np. płacąc ZUS wierzysz, że na stare lata będziesz mieć emeryturę. pożyczając kasę kumplowi wierzysz, że ci ją odda. jadąc drogą wierzysz w to, że kierowca jadący z naprzeciwka, ma pojęcie o prowadzeniu auta i przepisach kodeksu drogowego. ale przyłapując żonę na zdradzie już nie wierzysz w jej wierność. ale nic co wymieniłem, nie ma związku z religią taką czy siaką.
zawłaszczając słowo "wiara", dajecie tylko obraz jak macie wyprane mózgi przez katabasów. no ale indoktrynacja od najmłodszych lat, daje takie efekty...
No bo w zasadzie, to ateizm jest wiarą...
źle to rozumiecie. ona wierzy w to, że boga nie ma. słowo "wierzyć" odnosi się do każdego aspektu naszego życia.