ratę za mieszkanie i pismo z sądu o podwyższeniu alimentów na 3 dzieci.
Nie rozumiem, co ludzie mają w garach. Co by się nie działo, zawsze możesz zacząć "od zera". Ogłaszasz bankructwo, wyjeżdżasz w Bieszczady, kupujesz kozy, sprzedajesz kozi ser i żyjesz. Poza tym naprawdę, jak już musi się ubić, bo wie, że ma słabe geny i nie powinien się rozmnażać, to niechże ten człowiek weźmie sobie jakieś tabletki czy coś, to skakanie jest bez sensu, dużo po tym sprzątania, a i upadek bolesny.