Hałas, smród palonej gumy i prędkość to to, co tygrysy lubią najbardziej.
No niestety nie zgadłeś.
4 letnie auto 2.0 Biturbo 200 KM.
Prawdziwe sporty motorowe to jest Dakar, rajdy i auta turystyczne.
Drift to jest pedalstwo z Japonii gdzie jest moda na oklejanie aut zjebanymi naklejkami i piłowanie aut na parkinach na ręcznym bo nie ma gdzie jeździć.
Grzechotnik. Benzyna mi niepotrzebna bo jeżdżę tylko autostradami.
Zgadles insignia.
______________
Hitler był lewakiemDrift to jest polski odpowiednik nascara. Widowisko dla najniższej warstwy społeczeństwa. Plebs siedzi i podnieca się zjebanymi plastikowymi furami trzymającymi się na szpachli i słowie honoru jak szympansy na widok wypiętej dupy.
Bezzębny margines odurzony alkoholem i narkotykami cieszy się, że kierowcy jeżdżą w kółko i smażą gumę tudzież rozpierdalają swoje potłuczone samochody o bandy.
Później janusz wraca do domu z pioterem:
-patrz pjoter jak tata robi pasatem te dryfty. Cyk i ręczny na zakręcie w opur.
o kurwa skond to drzewo siem tu wzielo. Pjotek kurła to tfoja wina bo mnie namuwileś.
Pjoter matko bosko nie muf matce rzesmy fure skasowali. Wujek wlodek nam w stodole wyklepie i podszlifuje boszem.
Pierwszy biedak właściciel 20-letniej skody fabii 1.2 mpi demona prędkości namierzony Drift jest najbardziej technicznym sportem motorowym pochłaniającym ogromne środki pieniężne by móc startować i coś osiągnąć, a ty tu wieśniaku z jakąś szpachlą wyjeżdżasz. Jedna opona czy carbonowy panel jest więcej wart niż twoje daily o ile je w ogóle masz. Po braku wiedzy i ignorancji wnioskuję, że jesteś po prostu <tu_wybierz_sobie_inwektywę>.
Samochód firmowy szefa się nie liczy
królową lawet
Nic dziwnego, że potrzebuje biturbo do osiągnięcia 200 kuców
Do tego w mojej opinii ropniaki nadają się tylko do ciągników - rolniczych i siodłowych.