Po prostu, najzwyczajniej w świecie, zazdroszczę gościowi zwinności i szybkości. W swoich najlepszych latach chyba nie byłem tak sprawny.
Obejrzcie sobie jakiś cykl filmów "fake martial arts" (czy jakos tak) podobne sztuczki jak te tutaj. Konkluzja z tego typu sztuczek jest taka ze taki "dziadek" ( kung fu master) zwyczajnie współpracuje z uczniami i odwrotnie . Bardzo to przypomina to tutaj.
Ogarnijcie się. To jest pokazówka jak w karate czy kungfu. Jak by Pan starszy spróbował go dusić zza pleców, to nie dał by rady dokończyć. Nie miał by sił. Koleś mógł by z nim chodzić na plecach przez 15 minut. Panowie, starość nie radość. Pogódźmy się z tym.
Nie oznacza to, że jest złym trenerem. Jest sprawny i potrafi pokazać uczniom co mają robić. Jest w stanie pokazać im ruchy i techniki które mają wykonać.
Miszcz : sprobuj zlapac mnie za noge.
Uczen : ok!
M : ale ejjj! Nie za lewa!
M : ejj kurwa lap za noge ale nie ma pchania!
M : czekaj az powiem start!
M : zlap mnie za prawa noge ale nie tak wysoko ciolku! Troche nizej!
M : nizej!
M : dobrze ale nie mozesz mnie ciagnac!
U : mialo nie byc pchania...
M : nie ma pchania ani ciagniecia!
M : uwaga... start!
M : stop! Nie liczy sie, nie bylem przygotowany!
M : uwaga... ej ale cofnij sie troche! Uwaga... start!
M : nie liczy sie, to byla rozgrzewka. Teraz na serio!
M : uwaga... start!
M : WIDZICIE JAK UCIEKLEM? NIE ZLAPAL MNIE ZA NOGE ! LATA DOSWIADCZENIA! SAMODOSKONALENIE, DIETA I MEDYTACJA!