Tak to jest, jak prowadzisz gastronomię i zabraniasz swoim pracownikom wziąć nawet okruszka jedzenia. Pracowałem jako kelner w największych warszawskich hotelach. Polityka taka, że noś jedzenie nawet 18 godzin, ale Tobie ruszyć nie wolno z bemarów tego, co nie zjedli goście. Manager zmiany brał bemary w martwe pole kamer, gdzie się chowaliśmy i jedliśmy szybko tak, by obsługa hotelowa nie widziała (byliśmy z zewnętrznej agencji wynajętej przez hotel). Następnie całość jedzenia lądowała do kilkuset litrowych beczek i szło to do wywalenia, a mnie na ten widok się nóż w kieszeni otwierał, bo było wykluczone, by zabrać sobie to jedzenie do domu. Z kolei głodni po kilku godzinach pracy musieliśmy jeść skitrani, jak 4 klasista schowany za szkołą popalający swojego pierwszego szluga, którego ukradł rodzicom. Zachowanie gościa karygodne, nie mające z profesjonalizmem nic wspólnego, ale pracując w tej branży poniekąd rozumiem jego motywację. Ginekolog mając kilka centymetrów od swego nosa cipkę najpiękniejszej kobiety musi umieć się powstrzymać, nie myśleć o zerżnięciu tej słodkiej dziurki, zrobić swoje i najlepiej zapomnieć.
Tak to jest, jak prowadzisz gastronomię i zabraniasz swoim pracownikom wziąć nawet okruszka jedzenia. Pracowałem jako kelner w największych warszawskich hotelach. Polityka taka, że noś jedzenie nawet 18 godzin, ale Tobie ruszyć nie wolno z bemarów tego, co nie zjedli goście. Manager zmiany brał bemary w martwe pole kamer, gdzie się chowaliśmy i jedliśmy szybko tak, by obsługa hotelowa nie widziała (byliśmy z zewnętrznej agencji wynajętej przez hotel). Następnie całość jedzenia lądowała do kilkuset litrowych beczek i szło to do wywalenia, a mnie na ten widok się nóż w kieszeni otwierał, bo było wykluczone, by zabrać sobie to jedzenie do domu. Z kolei głodni po kilku godzinach pracy musieliśmy jeść skitrani, jak 4 klasista schowany za szkołą popalający swojego pierwszego szluga, którego ukradł rodzicom. Zachowanie gościa karygodne, nie mające z profesjonalizmem nic wspólnego, ale pracując w tej branży poniekąd rozumiem jego motywację. Ginekolog mając kilka centymetrów od swego nosa cipkę najpiękniejszej kobiety musi umieć się powstrzymać, nie myśleć o zerżnięciu tej słodkiej dziurki, zrobić swoje i najlepiej zapomnieć.
Tak to jest, jak prowadzisz gastronomię i zabraniasz swoim pracownikom wziąć nawet okruszka jedzenia. Pracowałem jako kelner w największych warszawskich hotelach. Polityka taka, że noś jedzenie nawet 18 godzin, ale Tobie ruszyć nie wolno z bemarów tego, co nie zjedli goście. Manager zmiany brał bemary w martwe pole kamer, gdzie się chowaliśmy i jedliśmy szybko tak, by obsługa hotelowa nie widziała (byliśmy z zewnętrznej agencji wynajętej przez hotel). Następnie całość jedzenia lądowała do kilkuset litrowych beczek i szło to do wywalenia, a mnie na ten widok się nóż w kieszeni otwierał, bo było wykluczone, by zabrać sobie to jedzenie do domu. Z kolei głodni po kilku godzinach pracy musieliśmy jeść skitrani, jak 4 klasista schowany za szkołą popalający swojego pierwszego szluga, którego ukradł rodzicom. Zachowanie gościa karygodne, nie mające z profesjonalizmem nic wspólnego, ale pracując w tej branży poniekąd rozumiem jego motywację. Ginekolog mając kilka centymetrów od swego nosa cipkę najpiękniejszej kobiety musi umieć się powstrzymać, nie myśleć o zerżnięciu tej słodkiej dziurki, zrobić swoje i najlepiej zapomnieć.