Byłem ostatnio na szkoleniu technicznym pewnej firmy z dziedziny dializ i terapii nerkozastępczych, był tam właśnie jeden śmieszny gostek ze srilanki, miał 34 lata a wyglądał jak chudy 17latek z koprem pod nosem, mniejsza z tym. Jego kraj kompletnie nic nie produkuje, gospodarka jest nastwiona tylko na import i konsumpcję. Wszystko co jest dostępne na miejscu jest całkiem tanie (jedzenia np. ryby, owoce, hodowlane), służba zdrowia szkoły uczelnie i takie rzeczy są kompletnie za darmo. Problem zaczyna się jak chcesz kupić bardziej luksusowe rzeczy bo podatki od importowanych rzeczy sięgają 3,5x ceny towaru czyli kupują jakieś małe peugeoty w cenie E Klasy w nielichej wersji. Wszelkie inicjatywy gospodarcze mające na celu uniezależnienie od importowanych dóbr są tłumione, do tego stopnia że jakiemuś mechanikowi zarekwirowali auto hybrydowe które sam przerobił na własny użytek. Z drugiej jednak strony mały domek 3 pokoje salon i łazienka kupi się za 6500 euro a jak widać obciążenia podatkowe dla przeciętnego obywatela są niewielkie... Dziwny kraj, taka trochę komuna i demokracja, uznałem że się z wami podzielę ciekawostką