Siekul napisał/a:
ale wiesz, że sprzedaż Polskich obligacji to nie jest zadłużanie Państwa w tym sensie, o którym Ty piszesz? Tak to jest, jak informacje czerpiesz z pikio.pl. Wiesz np. o tym, że tylko 30% tych obligacji sprzedane zostały INWESTOROM Niemieckim? Bardzo duża część została sprzedana Polakom i Polskim Bankom...
A wiesz, że za kilkanaście lat (określony jest czas obligacji) trzeba będzie te obligacje wraz z odsetkami wykupić?
I teraz... jeżeli państwo te pieniądze pożyczone (obligacja jest jakby wekslem) zainwestuje w gospodarkę, infrastrukturę... to ta kasa pośrednio wraca i będzie z czego spłacić. Jeżeli ta kasa idzie na socjal... to niestety, po kasę na spłatę trzeba będzie sięgnąć do kiszeni podatników.
No i dalej... obligacje na rozruszanie gospodarki warto sprzedawać w czasach kryzysu... i to na rozwój wydawać, na infrastrukturę... coś co zachęca do inwestycji. Wydawanie tej kasy na socjal, kościół, biurokrację to jest marnowanie pieniędzy i potencjału obligacji.
No dobra w czasie kryzysu się sprzedaje... a Ty piszesz za chwilę, jaki to boom jest w stolicy. czyli jednak coś nie gra i ewidentnie widać, że ta kasa nie pójdzie na żaden rozwój.
Póki co obecny rząd nie uruchomił i nie ma w projektach na najbliższe miesiące działań stricte rozwojowych czy dających zastrzyk gospodarce. A wręcz przeciwnie... wprowadza i planuje obciążenia dla gospodarki, które mają finansować socjal (nawet jak nazwą to programem prorodzinnym, to ma to wymiar wybitnie socjalny).
Tak więc... sprzedaż obligacji (i zadłużenie) za 50mld na drogi i autostrady jest znacznie lepszą "inwestycją" niż sprzedaż obligacji (i zadłużenie) za 20mld gdzie kasa pójdzie na socjal i biurokrację (i to jeszcze w czasie boomu kiedy to zyski z boomu powinny dawać kasę).
I to jest istotą problemu... obecny rząd wprowadza podatki i obciążenia przyhamowujące gospodarkę, otoczka wokół nowych podatków zwiększa biurokrację, zadłuża (sprzedając obligację) żeby mieć kasę na socjal i biurokrację zamiast na zachęty dla gospodarki po idiotycznych podatkach.
Serio tego nie widzisz?
A wszelkie wskaźniki, boomy i wzrosty to nadal efekt sięgający tego co działo się wcześniej niż przez ostatnie 100dni.
A teraz z Twojego linku
Cytat:
- Polska gospodarka jest w na tyle dobrym stanie, że nie powinno być problemów ze sprzedażą tych obligacji. Natomiast, coraz trudniej będzie relokować na rynku obligacje o dłuższych terminach wykupu. Dlatego, że inwestorzy którzy będą kupować obligacje 10-letnie lub 5-letnie, będą mieli w głowie to, że zmienia nam się polityka budżetowa – mówi.
Polska jest w dobrym stanie dziś... po ostatnich latach (czyżby jednak "zielona wyspa" nie była kłamstwem - czyżby jednak PO dobrze dbało o gospodarkę) dlatego krótkoterminowe obligacje mają się dobrze... ale jest obawa o długoterminowe, bo dzisiejsze działania rządu mogą mocno zmienić tą dzisiejszą dobrą sytuację (a jak pisałem wyżej, zmiany nie idą w stronę rozwoju gospodarki i zachęty inwestorów).
I co dalej w linku od Ciebie:
Cytat:
- Jeżeli trzeba będzie opłacić odsetki, nie dwa procent, a cztery procent, to oznacza dodatkowy wydatek rzędu 3,5 mld złotych. Wizerunek państwa za granicą ma ogromne znaczenie. Jeżeli ktoś uważa, że my tu w naszym zaścianku możemy robić co chcemy i nikt nam nie będzie mówił co mamy robić to popełnia kardynalny błąd - mówi.
- Oczywiście nie chodzi mi o informacje sensacyjne, tylko te dotyczące gospodarki, podejścia do inwestorów. Na przykład, moim zdaniem rząd popełnia błąd piętnując inwestorów zagranicznych. To tak ładnie brzmi: "Będziemy wspierać polski kapitał", ale należało by to zdanie dokończyć: "będziemy ograniczać możliwości ekspansji kapitału zagranicznego" – mówi gość.
- Nie zastanawiamy się nad tym, że w polskim bilansie ten kapitał ma ogromne znaczenie, bo to nie jest tylko kapitał, to są technologie, rynki zbytu, dostęp do sieci handlowych. A biorąc pod uwagę bardzo niski poziom inwestycji w Polsce, jak na potrzeby i zasoby pracy, którymi dysponujemy, to taki negatywny sygnał wysyłany do zagranicznych inwestorów jest bardzo niekorzystny – uważa.
Jak sam może to dostrzegasz... przytoczyłeś link, który właśnie niebyt dobrze ocenia działania ekonomiczne i gospodarcze obecnego rządu.
Nie wiem czy chciałeś bronić obecny rząd... ale raczej go pogrążyłeś tym linkiem i jednocześnie pochwaliłeś rządy PO, które jednak zostawiły gospodarkę w dobrym stanie.