@up niestety, akurat w tym przypadku to Chińczycy i ich 15 centów za godzinę pracy dokonały zniszczenia amerykańskiego snu. Chciwość paru kluczowych osób była wystarczajacym bodźcem, żeby zamknąć w Detroit m.in. zakłady Chryslera, które zapewniały pracę 1/4 miasta. A taki zakładów w Detroid było kilka... otóż, jakby to nie brzmiało, ale z teoretycznego punktu widzenia Detroit nie zniszczył murzyn, a komunizm ze swoimi głodowymi stawkami... no i amerykańscy lobbyści, którzy zablokowali wszystkie ustawy o ochronie rodzimego przemysłu.
W normalnym kraju powinno się zabronić outsourcingu, ponieważ to wpływa negatywnie na rozwój kraju (jest tylko ograniczona ilość miejsc w usługach) i to co stało się w Detroit to tylko archetypiczny przykład problemu, który dotyka USA i Europę Zachodnią od kilku dekad - nie jeden, nie dwa zakłady Catepillara czy innego Johna Deere karmiły całe hrabstwa w Ohio czy Nebrasce, a teraz ludzie żyją tam na kartkach żywieniowych...
Przyrównać to można do miast-widm w Polsce w których były radzieckie bazy wojskowe - kiedy była komuna, miasta tętniły życiem. Jak komuna upadła to i miasta umarły. To samo z fabrykami i genialnym wynalazkiem jakim jest outsourcing - bogaci się na tym garstka właścicieli, może dzięki pozwoleniom i łapówkom wzbogaci się na tym państwo w którym outsourcują, ale przeciętny obywatel traci pracę (lub zapierdala za miskę ryżu), a jakość produktów spada niewspółmiernie szybciej niż cena produktu...
Pindolisz takie spiskowo-ekonomiczne brednie, że głowa mała.
Która fabrykę ci przenieśli z Detroit do Chin?! No która? Żadną! Firmy zaczęły wynosić się z miasta do innych stanów, Kanady, Meksyku, bo przegrały z komunizmem - tym w wykonaniu demokratycznych zjebów i związków zawodowych. A samo miasto uległo inwazji czarnych, którzy przywieźli ze sobą to co zawsze - przestępczość.
Socjalizm rozpierdoli wszystko na swojej drodze.