Powiem wam jakie wieśniaki są biedne.
Tatuś wybudował córusi kurnik za 1 mln złotych. Ona z mężem są na bezrobociu, żeby im opłacano ZUS.
Z racji bezrobocia dostają pińcet plusy i pomoc z Mopsu.
Kurniki są na tatę co by tylko on płacił podatki.
Kury rosną 6 tygodni. Co 6 tygodni sprzedają cały kurnik kur za 12000zł. Z jednego tylko kurnika.
Wstydu kurwa nie mają i nawet po paczki z żywnością do MOPSu jeżdżą.
Przed domem 3 auta i new holland.
Do ziemi na której nic nie uprawiają dostają ciężkie dopłaty "od tej pierdolonej złodziejskiej bolszewickiej UE".
I teraz grande finale.
Muszą mieć podpisaną umowę na wywóz padliny.
Płacą miesięcznie ryczałt za wywóz. I myślicie, że wywożą? Śmiali mi się w twarz, że padlinę rzucają za kurnikiem w pole "bo lisy wezmo". Jeśli kura padła bo była chora to lis rozniesie chorobę po wszystkich okolicznych wsiach.
Epidemie chorób się roznoszą bo polskiemu tępemu chłopu małorolnemu nie wyjaśnisz zasad sanitarnych. To mu rozpierdala czaszkę. Słabo mu się robi na myśl, że miałby przestrzegać jakiś tam pojebanych zasad.
Ja bym jebał rolników podatkami aż by piszczeli. To są drugie największe kurwy złodzieje publicznych pieniędzy po górnikach, którzy przynoszą tylko straty.
XXI wiek a w Polsce jak w epoce pary inwestuje się w wungiel. Pojebany kraj.
@up a rodzina stawia trzeci kurnik taka bieda.
Chuj wie czy to nie jest celowe działanie zachodu, żeby podniszczyć polskie rolnictwo. Polska teraz staje się wielką farmą Europy Zachodniej, w której zyski idą zagranicę. Modne ostatnio działania Belgów, Duńczyków i Niemców, którzy wynajmują polskich rolników do zajmowania się świniami. Już tłumaczę, taki Belg stawia polskiemu chłopu chlewnię lub kilka, organizuje paszę i młode świniaki. Co dwa tygodnie przyjeżdżają specjalni weterynarze i lekarze do tych świnek, a polski rolnik zajmuję się tym wszystkim i dostaje 50 zł od sztuki- nie jestem pewien ale chyba nawet jak prosie padnie to go to nie obchodzi, ważne by się dobrze zajmował. Oczywiście najlepsze mięso spierdala za granicę, chlewnie skażają polski teren i są budowane blisko domostw, ale nikogo to nie obchodzi i spokojnie dostają pozwolenia na budowę. Ja bym się nie zdziwił, gdyby to była celowa strategia. O tutaj padły dziki zarażone chuj wie czym- musicie utylizować większość trzody, a Ci panowie co zajmują się zagranicznymi chlewniami to chuj. Badania mają aktualnie przeprowadzane, to oni nie muszą.