Cóż, nierozumiem do czego konkretnie zmierzasz. Napisałem, że religia jest jedynie elementem w procesie socjalizaji, nie jego całością. Co do ateistycznego kodeksu moralno-etycznego moim zdaniem nie różni się niczym od tej reprezentowanej przez religie. Został jedynie "okrojony" z fragmentów mających coś wspólnego z Bogiem. Nie zarzuciłem ateizmowi gorszej etyki, ani też nie rozpatrywałem jej pod sensem jakościowym, tak więc nie wiem czy Twoje pytanie jest wynikiem ciekawości mojego zdania, czy też ukrytego pretensjonalizmu.
Mogę natomiast stwierdzić, że jedną kwestią jest to, czy przestępstwo popełnia osoba wierząca, a drugą kwestią jest osoba niewierząca która została (zwłasnej, bądź przymuszonej woli) ekskomunikowana. Niezapominajmy, że osoby figurujące w kościelnych kartotekach jako ochrzczeni mogą być ateistami którzy nie wyłączyli się z tzw. "wspólnoty".
Zależy co rozumiesz pod pojęciem "wysokiej wykrywlności". W przypadku socjologii o większości możemy mówić przy 70%. Ciężko jest mi stwierdzić wykrywalność przestępstw w średniowieczku a niestety nie mogę się teraz na nikogo powołać. Założyłem jednak, że wykrywalność była dosyć duża, gdyż jej brak skutkowałby anarchią - a owej przecież na widoczną skalę nie było w ówczesnych czasach.
Tutaj znowu pozwolę sobie zacytować pana Jana Grylickiego:
"Jest to taka religia, która uzurpuje sobie prawo do twierdzenia, że jest religą naukową. Nigdy wprawdzie nie dowiodła jakimikolwiek badaniami, że Boga nie ma - co potwierdziłoby jeden z jej głównych dogmatów, ale jest to religia naukowa i basta."
Miło, że w końcu znalazł się ktoś, kto potrafi sklecić kilka mądrych zdań, ale jednak zluzuj trochę z emfazą. Oczywiście, że chodzi mi o prawo stanowione, mówimy przecież o konkretach.
Poważnie, fajnie że się tym fascynujesz, ale prawo to nie jest dziedzina w której możesz kłócić się z kimś, kto w tym siedzi.
Zasady, które masz obowiązek przestrzegać wynikają stricte z systemu normatywnego nałożonego przez społeczeństwo (wstaw sobie dowolną definicję). Nawet nie chcę wnikać w to, jak trzeba być upośledzonym, żeby pisać, że nie zabijamy, bo tak jest w dekalogu.
- wspominając o prawie naturalnym liczyłeś na to, że nikt nie będzie wiedział o co chodzi? Bo strzeliłeś sobie w stopę, więc doczytaj, zanim kolejnym razem wyjdzie sytuacja "wiem, że dzwony biją, ale nie wiem w jakim kościele"
Ani ateista nie przedstawi namacalnego dowodu na nie istnienie Boga, ani teista na jego istnienie. Po drugie, ateizm to nie religia, jedynie pragmatyczny i racjonalistyczny światopogląd.
Nie koniecznie musi być to dekalog. W państaw koranicznych (pomijam Irak, Iran i im podobne. Bardziej wskazuje tu na Liban, czy Zjednoczone Emiraty Arabskie) ludzie nie zabijają bo tak mówi koran, a prawo stanowione jest całkowicie oparce na koranie. Sięgając dalej w historię, to ile się nie mylę, pierwsze odkryte spisane prawo (znane klinowym) pochodzi z IV i III tysiąclecia p.n.e. W tym okresie aspekty życia publicznego (wtym i prawnego) były zdominowane przez religię, a co za tym idzie większość praw mogła zostać zaczerpnięta właśnie z nakazów religijnych. Równie dobrze możemy się kłócić które było pierwsze, lecz wydaje mi się, że nie było by błędem powiedzieć, że oba prawa było mocno od siebie zależne, a dopiero w czasach późniejszych obie te dziedziny odseparowały się od siebie.
proponuję przerwać dyskusję i spokojnie przejżeć dział Hard dla spokojniejszego snu. Inaczej do rana będziemy prowadzić dyskusje, a i tak nikt swojego zdania nie zmieni
Niezapominajmy, że osoby figurujące w kościelnych kartotekach jako ochrzczeni mogą być ateistami którzy nie wyłączyli się z tzw. "wspólnoty". Mogę także wskazać skalę morderstwa, która wyróżnia teistów i ateistów.Tutaj pozwolę sobie zacytować Jana Grylickiego:
"(...) wyznawcy [ateizmu] rozpętali II wojnę światową - po społu ateiści niemieccy i sowieccy. Jak wiadomo, Hitler nie wierzył w Boga, nie wierzył w Boga również Stalin. Obaj prześladowali Kościoły chrześcijańskie w swoich pańtwach., obaj stosowali eugenikę, nieobca im była eutanazja wykonywana w skali, ku któej dzisiaj intensywnie dążą niektóre państwa - Holandia ma wielkie na tym polu sukcesy."