Czesiek troszkę przesadził...
Przy tej całej sytuacji przypomniał mi się jeden z koncertów Macieje Maleńczuka, kiedy to totalnie najebany grał kolejny kawałek. Pod sceną zebrała się grupa, nawalonego społeczeństwa która zaczęła zakłócać koncert (nie wiedzieć czemu).
W tym momencie Maleńczuk podnosi ręce, podchodzi do muzyków informując aby zaprzestali, staje na środku i mówi:
'zamknąć kurwa mordy bo nie będę grał!'
Nastała cisza, a reszta koncertu odbyła się we względnie rodzinnej atmosferze