Witam taka oto ciekawa sytuacja dziś się zdarzyła na giełdzie samochodowej na Załężu koło Rzeszowa :
Przechodzę sobie koło Mercedesa cabrio ( miał około 260 koni) i odszedłem kilka kroków a tu włącza się u niego alarm i widzę cipatego w odległości 2 metrów od auta a z tłumu dobiega głos :
- dobry alarm w tym Mercu , rumuna wyczuwa z daleka
- bł błe gale gable{jakoś tak} ( tyle właśnie pod nosem zamruczał ciapaty i czym prędzej oddalił się )
Przynajmniej 10 osób w tym Ja miałem bekę aż do popołudnia.
A gdy opowiedziałem o tym koledze i opisałem autko mu to odpowiedział do mnie:
- huj tam z tymi 260 konikami zajebisty alarm ma
Przechodzę sobie koło Mercedesa cabrio ( miał około 260 koni) i odszedłem kilka kroków a tu włącza się u niego alarm i widzę cipatego w odległości 2 metrów od auta a z tłumu dobiega głos :
- dobry alarm w tym Mercu , rumuna wyczuwa z daleka
- bł błe gale gable{jakoś tak} ( tyle właśnie pod nosem zamruczał ciapaty i czym prędzej oddalił się )
Przynajmniej 10 osób w tym Ja miałem bekę aż do popołudnia.
A gdy opowiedziałem o tym koledze i opisałem autko mu to odpowiedział do mnie:
- huj tam z tymi 260 konikami zajebisty alarm ma