Naoglądałem się wielu sytuacji, bo komunikacją zacząłem jeździć ponad 30 lat temu, prawie zawsze z miesięcznym.
Ostatnia akcja miała miejsce ze 2 lata temu, zostałem jako świadek i nie pojechałem do pracy, zadzwoniłem też przed kanarami na Policję, bo jebane ścierwo chciało wmówić pasażerowi, że nie ma biletu, jak go miał.
Wcześniej wielokrotnie różne psychologiczne sztuczki wobec kobiet czy dzieci widywałem niemal każdego miesiąca.
W Szczecinie kanarami zostaje ścierwo, z resztą kilku patusów z osiedla też nimi było, co tylko dorzuca do całości obraz zjebania umysłowego szczecińskich kanarów.
Ja miałem też z nimi akcję, pierdolone chuje postanowiły się zabawić moim kosztem i zajebały mi bilet miesięczny, musiałem jechać z kurwami nieco dalej, choć gdybym nie zadzwonił na policję, to pewnie by mi nie oddali sieciówki wcale.
Kanar w szczecinie to ścierwo gorsze od patusa czy strażnika wiejskiego - największe ofermy wybierają tę pracę. To zupełnie co innego od konduktora czy kierowcy PKS. Kanar to ścierwo i tyle.
Trochę zazdroszczę Wam, że w Waszych miastach macie inny obraz sytuacji niż w Szczecinie.
Warszawa zaoszczędziłaby z pewnością setki milionów, gdyby zlikwidowała wszystkie etaty związane z biletami, a kasy i biura wynajęła przedsiębiorcom aby prowadzili tam biznesy. Bilety w socjalistycznych ścierwolandach (czyli Polska też) to środek do tworzenia biurokratycznego pasożytniczego ścierwa pijącego nasze pieniądze. Lwi przychód ZTM i tego typu pasożytów to nasze podatki, a nie bilety, bilety to tylko drobna cząstka, a tak naprawdę to koszt, bo to co wpływa z biletów nie pokrywa systemu w 100%, czyli trzeba dopłacać aby dyrektorki ZTM z komórek dot. biletów miały wypłatę.
Warszawa zaoszczędziłaby z pewnością setki milionów, gdyby zlikwidowała wszystkie etaty związane z biletami, a kasy i biura wynajęła przedsiębiorcom aby prowadzili tam biznesy. Bilety w socjalistycznych ścierwolandach (czyli Polska też) to środek do tworzenia biurokratycznego pasożytniczego ścierwa pijącego nasze pieniądze. Lwi przychód ZTM i tego typu pasożytów to nasze podatki, a nie bilety, bilety to tylko drobna cząstka, a tak naprawdę to koszt, bo to co wpływa z biletów nie pokrywa systemu w 100%, czyli trzeba dopłacać aby dyrektorki ZTM z komórek dot. biletów miały wypłatę.
Zrób sobie prawo jazdy i kup auto. Jakiekolwiek ! A potem przestań pierdolić.
Pies jebał taką patologię, co to myśli, że każdy na nich za "pierdol się, mi się należy" będzie robił. Fakt, za zaoszczędzone w tramwaju 2zł będzie miał na tego sikacza, po którym będzie konkubinę w domu napierdalał.
całe życie, a jestem po 50, jeżdżę na gapę
mandatów mam w chuj i więcej
tak jestem pasożytem,patolem