Kurwa, nie wiem czy to wina systemu edukacji w szkołach, czy chęć zabłyśnięcia wiedzą tutaj, ale ludzie, powiedzcie mi - co to za różnica czym żywi się panda a czym koala? Zapewniam Was, że jeśli nie chcecie pracować jako obsługa w zoo (no chyba że macie takie ambicje) albo brać udział w teleturnieju typu 1 z 10 (którego czuję że bardzo mało osób stąd go ogląda, bo i tak nie wiedzą o co chodzi) to jest to wiedza zbędna.
Jeśli ta wiedza przydałaby się Wam w rozmowie z kumplami na browarze lub chociażby laską, to naprawdę musielibyście chyba pracować w zoo jeśli nie macie innych tematów.
Co do filmiku - panda po prostu była na coś chora (może faktycznie problemy z błędnikiem, ale na pewno nie spowodowane substancją o wzorze sumarycznym C2H5OH - już lepiej to zapamiętajcie bo może być na testach gimnazjalnych + rada dla gimnazjalistów - cyferki w tym wzorze zapisuje się w dolnym indeksie.
).
A, i zapewniam że na żadnej maturze, nigdy nie padło i nie padnie pytanie dotyczące tematu filmu. Może gdzieś na świecie, na jakimś kierunku studiów wymagana jest taka wiedza, ale, jak to mówi mój profesor od matematyki: "Nie warto zaśmiecać sobie głowy informacjami które są nieprzydatne". Uważam że ma rację.
Pozdrawiam wszystkich "NIE-PSEUDO-NAUKOWCÓW", że sobie takiego neologizmu użyję.