Też trzymam babę krótko, gówno ma do gadania, posłuszna jak trusia - wpadam do domu, obiad lodzik potem piwko przynosi w zębach przed tv, nastepnie bierze dzieci i idzie się nimi zająć na zewnatrz zeby mi nie przeszkadzać. Potem przychodzi huragan i zabiera mnie do krainy OZ. ehh życie. Idę trzepnąć gruchę - wszak mi się należy, jestem 10 lat po ślubie...