"Film z kamery monitoringu miejskiego pokazującej plażę w Gdyni.
Po bijatyce chorzowskich pseudokibiców z Meksykanami na gdyńskiej plaży zatrzymano trzy osoby, jedna trafiła do szpitala z raną kłutą. Za awanturę przeprosił już Wojciech Szczurek, choć po analizie zapisów monitoringu okazuje się, że nie bez winy są też zaczepiający plażowiczów Meksykanie. " informuje Trojmiasto.pl
Wśród tysięcy plażowiczów, którzy spędzali upalną niedzielę na plaży, byli także marynarze z meksykańskiego żaglowca Cuauhtemoc, który w sobotę rano wpłynął do Gdyni. Jednostka przypłynęła do Trójmiasta z kilkudniową wizytą.
To właśnie te dwie grupy - kibice Ruchu Chorzów i marynarze z Cuauhtemoca - starły się na plaży.
Kto zaczął?
Najbardziej bulwersuje mnie w tej sprawie, to że:
zrobiliśmy sobie fatalną antyreklamę
kibice poruszali się po mieście bez żadnej asysty ze strony policji
interwencja policji nastąpiła tak późno
winę zrzucono na kibiców, choć sprawa nie jest jeszcze rozstrzygnięta
zobacz wyniki »
Według świadków, którzy skontaktowali się z nami, głównymi prowodyrami awantury byli chuligani z Chorzowa. To oni, ok godz. 15 mieli zaatakować Meksykanów, gonić ich, lżyć, rzucać w nich butelkami po piwie.
Jednak w środowisku kibicowskim pojawiły się informacje, że to jeden z Meksykanów miał w niewybredny sposób narzucać się młodej kobiecie, a gdy ta go odepchnęła, uderzył ją w twarz. Rzekomo dopiero wtedy kibice Ruchu Chorzów mieli rozpocząć bójkę z marynarzami.
Pewne jest jedynie to, że w efekcie doszło do ogromnej rozróby, w której jedna osoba z raną kłutą (wcześniej podawano, że to Polak, obecnie policja twierdzi, że Meksykanin) trafiła do szpitala, a kilkunastu poszkodowanym trzeba było udzielić lekarskiej pomocy.
- W naszej ocenie w bójce wzięło udział ok. 30 osób. Na komendę po zajściu trafiło 10 osób, siedem już zwolniono, ale trzech mężczyzn zostało zatrzymanych. Obecnie do dyspozycji policji pozostało dwóch Polaków, Meksykanin został zwolniony i jest na statku - powiedział nam w poniedziałek Adam Gruźlewski z gdyńskiej policji.
Policja ma zapis monitoringu i ustala kto zaczął bójkę. Funkcjonariusze muszę się jednak wytłumaczyć z tego, dlaczego kilkusetosobowa grupa pijanych kibiców bez żadnego nadzoru włóczyła się po mieście i terroryzowała jego mieszkańców?
"Atak pseudokibiców Ruchu na cywili z żaglowca meksykańskiego. Wymagana pomoc karetek. Policji zero" - informował nasz czytelnik o godz. 15:19.
Policjanci wiedzieli, że kibice Ruchu są Gdyni, ale - jak przekonuje Adam Gruźlewski - nie było powodów do wcześniejszej interwencji.
- Kibice byli bardzo głośni, ale nie łamali prawa - tłumaczy Gruźlewski.
Kontrolę w Komendzie Miejskiej Policji w Gdyni już zapowiedział komendant Wojewódzki Policji w Gdańsku.
O odwołanie gdyńskiego komendanta insp. Roberta Leksyckiego zaapelowali pomorscy politycy Ruchu Palikota.
"Odwołując się do poczucia odpowiedzialności i oficerskiego honoru, zwracamy się do Komendanta Miejskiego Policji w Gdyni insp. Roberta Leksyckiego, by podał się do dymisji" - piszą w liście Jarosław Milewczyk, Andrzej Popielski i Sławomir Szymczak. "Mamy dość tolerowania bandytyzmu i rasizmu na naszych ulicach oraz ułomności policji i organów, które opłacane z naszych podatków zdają się być bezradne wobec aktów przemocy".
W sprawie bijatyki na plaży wydano już dwa oficjalne oświadczenia. Pierwsze, jeszcze w niedzielę, opublikował prezydent Gdyni, Wojciech Szczurek.
"W związku z brutalną napaścią kilkusetosobowej grupy pseudokibiców drużyny Ruchu Chorzów na gości naszego miasta - członków załogi szkolnego żaglowca Akademii Marynarki Wojennej Meksyku - "Cuauhtemoc" podczas ich wypoczynku na plaży w Gdyni, w niedzielę 18 sierpnia 2013 r. - wyrażam najwyższe oburzenie, sprzeciw i oczekiwanie surowego ukarania wszystkich sprawców. Tego rodzaju bandyckie zachowania budzą odrazę i zasługują na powszechne potępienie."
Drugie, wydał klub piłkarski Ruch Chorzów.
"Ze smutkiem i ubolewaniem przyjęliśmy informację o przykrym incydencie, do którego doszło na plaży w Gdyni.
Grupa osób sympatyzujących ponoć z naszym klubem wdała się w bójkę z załogą meksykańskiego żaglowca, który zacumował w gdyńskim porcie. Pragniemy zdecydowanie odciąć się od aktów agresji i przemocy, które miały dziś miejsce, i mamy nadzieję, że ani klub, ani jego prawdziwi kibice nie będą w żaden sposób utożsamiani z tymi wydarzeniami."
Jeden z mieszkańców Gdyni zaproponował, by mieszkańcy miasta wspólnie pożegnali meksykański żaglowiec, który wypływa w czwartek. Stworzył grupę na Facebooku i zachęca, by wszyscy chętni wydrukowali meksykańskie flagi i przyszli w czwartek na nabrzeże.
- Uważam, że to najlepszy sposób na zatarcie złego wrażenia, jakie marynarze z Meksyku mogliby mieć po awanturze na plaży w Gdyni - przekonuje Paweł Grochola.
Zajumane z trójmiasto.pl
TAK , wiem że wczoraj było o tym pełno , widziałem po tagach , ale nie dokładnie to więc
no i na koniec taki mały bonusik , w końcu sadistic.pl
Edit : Jeszcze coś znalazłem w tej sprawie