Jak byłem mały to zajebałem kilka kotów. Jednego wrzuciłem do studni, innego wsadziłem do wora i napierdalałem tym workiem aż zdechł. Miałem wtedy nie więcej niż 7lat, było to bardzo dawno temu i nie pamietam już co miałem wtedy w tym swoim pustym łbie. Nadmienie że wychowałem się w normalnym domu i nikt mnie nie tłukł ani nie kazał jeść kału. Mimo tych incydentów z kotami nie wyrosłem na jakiegoś zwyrola, mam żonę prace i nie jestem popierdolony bardziej niż co drugi użytkownik tego serwisu. Wiem jedno -że małe dzieci potrafią być arcychujami
Jak byłem mały to zajebałem kilka kotów. Jednego wrzuciłem do studni, innego wsadziłem do wora i napierdalałem tym workiem aż zdechł. Miałem wtedy nie więcej niż 7lat, było to bardzo dawno temu i nie pamietam już co miałem wtedy w tym swoim pustym łbie. Nadmienie że wychowałem się w normalnym domu i nikt mnie nie tłukł ani nie kazał jeść kału. Mimo tych incydentów z kotami nie wyrosłem na jakiegoś zwyrola, mam żonę prace i nie jestem popierdolony bardziej niż co drugi użytkownik tego serwisu. Wiem jedno -że małe dzieci potrafią być arcychujami