Ten drugi na z telefonem... Ty ziomuś ale beka, Vi Fon podpalił se ubrania na rusztowaniu, nie ma jak zejść i biega w te i spowrotem. O o a tera włosy mu się zajarały. Pomóc mu? No o co ty pojebało cię? Jeszcze sam się zapalę. Czej czej zaraz ci fotki wyśle.
Dobrze, że są napisy bo ciężko ich zrozumieć.
Jeszcze szef mu obetnie z pensji za zniszczone ubranie (ewentualnie komornik sprzeda jego lepiankę jeśli nie będzie miał z czego oddać) a potem i tak go zwolni, bo po chuj trzymać niesprawnego i poparzonego żółtka, który zjebał robotę, skoro na jego miejsce czeka pół miliarda innych bezrobotnych, zdesperowanych chińczyków, którzy za michę ryżu są skłonni do wykonywania najbardziej gównianych, ciężkich, niebezpiecznych zawodów po 17 godzin na dobę. Oczywiście bez odpowiedniego sprzętu, zabezpieczeń, ubezpieczenia itp.