czyli Ty wierzysz, że jesteś potomkiem kolesia ulepionego z jakiegoś gówna oraz jego partnerki z żebra która gadała z wężem? chociaż kazirodztwa które nastąpiły później wiele tłumaczą w Twoim wypadku.
a tak poza wszystkim, ateizm to nie religia
zobacz sobie ile było powstań antykomunistycznych robotnicy i studenci jakoś potrafili bez nadziei na zwycięstwo a kk zjawił się na gotowe i przypisał wszystkie zasługi. każdą inną organizację lub osobę byś odsądzał za takie zachowanie od czci i wary ale kk jakoś potrafisz zrozumiećChuj wam do tego w co kto wierzy. Są normalni katolicy i są normalni ateiści. Pod jednym kurwa warunkiem. Warunek ten to "niewsadzanie nogi w drzwi" czyli brak usilnego przekonywania każdego do swoich racji. Odnoszę wrażenie że wojujący ateiści bardziej chcą przekonać samych siebie niż innych. Bo prawdziwym ateistom zwisa to, w co wierzy człowiek z drugiego końca świata. Czyli całkowite zaprzeczenie postawy reprezentowanej przez autora tego posta.
Dwie sprawy. Prześlij jakieś dowody, może link do zdjęcia z tą bullą. Piszę z ciekawości bo nigdy o czymś takim nie słyszałem, a to interesujące. Druga sprawa - co uważasz za przejaw takiej współpracy? Księży patriotów czy też może postawę Wyszyńskiego? Jeśli to drugie no to sorry, ale prymas nie miał innego wyjścia a poza tym miał granicę, której nie przekraczał i za której pilnowanie zapłacił uwięzieniem. Pójść na otwartą konfrontację z czerwonymi Wyszyński nie mógł. Bał się, że taka postawa wywoła represje wobec katolików takie jak za Bugiem. I nie ma co mu się dziwić. Trzeba było jakoś się w kwestiach religijnych z komuchami dogadać jeśli nie chciało się doprowadzić do pełnej ateizacji społeczeństwa. I w dużej mierze udało mu się w tej sprawie wygrać - Kościół był w Polsce instytucją najmniej podatną na wpływy komunistów, wręcz ostoją antykomunizmu, co jednak nie oznaczało robienia kolejnego bezsensownego powstania, skazanego na porażkę. Antykomunizm nie oznacza wywoływanie buntu za buntem ale otwarte uderzanie w czerwonych wtedy, kiedy są szanse ich pokonania. To tak jak z okupacją niemiecką - nikt normalny nie robiłby powstania w Polsce wtedy, kiedy szwaby stały pod Moskwą.
Pomyliły ci się strony. Sadol to nie forum dla wojujących ateistów.
Wy w ogóle znacie jakiegoś świadka jechowy...
Zauważyłem też, że grupami chodzą bo już się nauczyli, że tak bezpieczniej
zobacz sobie ile było powstań antykomunistycznych robotnicy i studenci jakoś potrafili bez nadziei na zwycięstwo a kk zjawił się na gotowe ...
Let the shitstorm begin