Wysłany:
2014-03-26, 7:27
, ID:
3071595
4
Zgłoś
Polacy lubią być oszukiwani - jakoś nigdy nikogo nie zastanawia, że na jednej giełdzie stoi wychuchany, wydmuchany nówka sztuka passacik 2.0 benzyna koło 5-6 lat, z przebiegiem 200 tysi, obok stoi 1.9 TDI 12sto letni, z wytartą kierownicą, poździeranymi fotelami, niemal padniętą turbiną... też z przebiegiem 200 tysi! A najlepsze jest to, że gdzies na drugim końcu giełdy stoi antyczne, pordzewiałe, ledwojeżdzące truchło z 1996 w którym przegląd trzeba podbijać po znajomości i... też ma 200 tysi (w które nie uwierzyłby nawet przeciętny wyborca Tuska). Ale spróbuj sobie wystawić choćby i pełnoletnie auto bez cofniętego licznika, z nabitymi 300-400 tysiami i pies z kulawą nogą nie zadzwoni, nawet nie przyjadą obejrzeć stanu! A ja tam kupiłem auto z 350 tysiami przebiegu, praktycznie wszystkie zużywalne elementy zostały w nim wymienione więc mam praktycznie nowe auto, aż w szok się wbiłem jak zmieniałem koła na zimowe i okazało się, że nie tylko ma nowe tarcze i klocki, ale niemal całe zawieszenie! I to wszystko w cene niemal takiej samej jak "nówka sztuka dziewice nieśmigane od dziadka z Niemiec co nim tylko po bułki do sklepu jeździł" w których na dzień dobry po roku jeżdzenia trzeba wymienić pół silnika