Wysłany:
2015-08-19, 21:49
, ID:
4148313
3
Zgłoś
^ Gdy moja śp. prababcia jeszcze żyła, dużo opowiadała mi o czasach wojny. Ogólnie rzecz biorąc to Niemcy eksterminowali tylko określoną część naszego narodu- ludzi wykształconych i pełniących funkcję urzędnika państwowego (wtedy to był nawet kolejarz). Zwykłym cywilom krzywda się nie działa i Niemcy też specjalnie (z tego co mi mówiła) nie uważali Polaków za jakichś podludzi. Przykład: Babcia pracowała na majątku u Niemca (wykonywała prace domowe, tak jakby pokojówka) i nie była znieważana, bita itd. Jednak był tam też jakiś "Rusek" którego imienia teraz nie pamiętam. Tego ruska to ;jak to babcia mówiła, "ten stary Niemiec" lał każdego dnia i to bez powodu- po prostu dla zasady. Gdy front zaczął się cofać i sowieci wchodzili już do Polski, uciekał kto mógł obojętnie czy Polak czy Niemiec. Najgorzej oczywiście miała ludność wiejska (do której zaliczała się rodzina babci), rabunki, morderstwa, gwałty były wtedy na porządku dziennym. Oczywiście najbardziej było to widoczne na ziemiach zaboru pruskiego.
Na koniec,
Nie, wcale nie wybielam Niemców i tego co robili. Mordowali naszych rodaków i grabili ojczyznę, należy o tym pamiętać szczególnie teraz w dobie "równości, miłości i tolerancji".