Wysłany:
2013-04-28, 15:16
, ID:
2075491
Zgłoś
Obie głupie pizdy, jedna nie potrafi sobie poradzić i telefon zabiera, a druga się z nią bije, chociaż każdy by się wkurwił. Nie wiem jak to jest u nich, ale u nas za zabawę telefonem na lekcji mogą wpisać uwagę, naganę, wyjebać z klasy, czy zadzwonić do starych, ale nauczyciel nie może odebrać telefonu. Chyba, że ktoś sam odda, w przeciwnym razie można zgłosić to na policje. Takie jest prawo i tak powinno być, jak komuś podoba się socjalizm to Kim Dzong Un pewnie chętnie przyjmie dodatkowe ręce do pracy. Nauczyciele często też czują się zbyt ważni, tacy mądrzy, niedoceniani, obrażeni i przepracowani po 4 godzinach w robocie, co skutkuje niesamowicie edukacyjną postawą sfrustrowanego i wiecznie narzekającego nauczyciela. Takiemu tylko jeszcze trochę władzy dać (żeby mógł się na kimś wyładować), kiedy nie potrafi sobie życia ułożyć, bo nie oszukujmy się... ilu nauczycieli zajmuje się tym z powołania? Prawdziwy nauczyciel jest szanowany, i to właśnie dlatego że jest nauczycielem, ma podejście, da się z nim pogadać jak z człowiekiem, a nie kimś kto obrażony na uczniów, nie wiadomo o co, przyjdzie wyłożyć im suchą teorię.