Mój stary zapierdalał w zabudowanym ze 150 na godzinę. Stracił panowanie i bokiem przyjebał w drzewo. Samochód na pół. Tylna część skasowała przystanek, a przednia przyjebała w drzewo. W papierach z wyliczeń policji miałem napisane, że w drzewo przykurwiliśmy z prędkością 90 km/h. Ja wyleciałem przez szybę przez brak pasów, a ojciec trup na miejscu.
Jaką on musi mieć wielką głowę że jednocześnie nos, żuchwa i 7 zębów WTF JAK