Mama do Małgosi:
-Ubierz się ładnie. Idź do Kościoła, tam będzie biskup, to cię przebierzmuje.
Małgosia zrobiła, jak mama kazała. Idąc przez las do kościoła, spotkała grupę chłopaków:
-A gdzie Ty idziesz, taka wystrojona?
-Do kościoła na bierzmowanie.
-To się dobrze składa, bo tu mamy biskupów, to cię przebierzmują.
"Biskupi" zrobili co trzeba, Małgosia wraca zadowolona do domu. Mama od progu ją pyta:
-Małgosiu, a co tak szybko wróciłaś?
-A wiesz mamo, bo szłam przez las i spotkałam biskupów...
-I co, przebierzmowali cię?
-No! I to jak, jeszcze mi święte oleje po nogach ciekną!
-Ubierz się ładnie. Idź do Kościoła, tam będzie biskup, to cię przebierzmuje.
Małgosia zrobiła, jak mama kazała. Idąc przez las do kościoła, spotkała grupę chłopaków:
-A gdzie Ty idziesz, taka wystrojona?
-Do kościoła na bierzmowanie.
-To się dobrze składa, bo tu mamy biskupów, to cię przebierzmują.
"Biskupi" zrobili co trzeba, Małgosia wraca zadowolona do domu. Mama od progu ją pyta:
-Małgosiu, a co tak szybko wróciłaś?
-A wiesz mamo, bo szłam przez las i spotkałam biskupów...
-I co, przebierzmowali cię?
-No! I to jak, jeszcze mi święte oleje po nogach ciekną!