pierdylion83 napisał/a:
Pytanie do znawców tematu: Jak w tej sytuacji udzielić pomocy?
Gaśnica? Wskoczyć z delikwentem do strumienia?
Jakieś pomysły dla przypadkowego przechodnia/kierowcy?
ja parę lat wojowałam z szerszeniami, lubiły sobie zakładać gniazda obok mojego domu, dobrą metodą jest spowodować, żeby się im skrzydełka skleiły, można polać wodą ze szlaucha, ustawić na mgiełkę i delikatnie je polać, po minucie dwóch opadają na ziemię, wtedy można je zabić, albo samemu zwiać, jak nie ma wody, to dobry jest lakier do włosów, bardzo skuteczny, tylko trzeba rozpylić nad szerszeniami i tak samo po dwóch trzech minutach opadną na ziemię, lakier jest o tyle lepszy, że już nie dadzą rady nigdy polecieć
jak się nie ma specjalnego stroju, /a zwykle się nie ma/ to można się przykryć włochatym kocem lub założyć na przykład moherowy sweter, czapkę wszystko to w co owady się zaplączą i nie dadzą rady użądlić
tutaj najbezpieczniej byłoby chyba polać wodą ze szlauchu, tylko takiego szerszego strumienia, no i oczywiście samemu się odpowiednio przedtem ubrać