Wysłany:
2012-01-11, 17:30
, ID:
919895
6
Zgłoś
Przypomniał mi się pewien suchar:
Idzie do sklepu Polak mieszkający w stanach, ale nie zna języka, więc gestykuluje. Składa ręce razem i zakreśla nimi owalny kształt.
- Do you need a ball? - pyta sprzedawca.
- Tak, ale taka duża piła, teraz patrz - facet robi duże koło i udaje, że gra w koszykówkę.
- Ach, you need a big ball?
- Tak, tak, a teraz patrz mi na usta - łań-cu-cho-wa!