sothis napisał/a:
I komentują jakieś pojeby lub dzieci. Psa szkoda bardziej niż człowieka i tego typu internetowe kozaki i zoofile.
Zabił psa humanitarnie? Tak. Zabił dla zabawy? Nie. To widać miał jakiś powód. Może zwierzak był chory i się męczył a weterynarza na zadupiu nie mają albo kasy mają tyle, że sami do lekarza iść nie mogą?
Nie, nie zabił humanitarnie. Jeśli kogoś nie stać na ewentualne leczenie, czy też szkoda mu na to leczenie kasy - a mimo to bierze psa, to jest to zwykły chuj, który zasługuje na to by go potraktowano tak, jak traktują kartele swoich konkurentów. "może miał jakiś powód" - jedyny powód jaki mógł miec to własne niedojebanie mózgowe. Gówno, które w taki sposób zabija jakiekolwiek zwierzę, ma taką wiedzę medyczna, że przeziebienie będzie "w piecu leczyć", a 3 letnie dziecko wywali na ulice oskarżając o czary.
Machol napisał/a:
Szybko, mocno, a przede wszystkim celnie. 10/10.
Pierdolnięcie załatwiło kark. Jakby walił w głowę, mogło by się tak nie udać.
Pudło. Maksymalnie mógł uszkodzić kark, jednak nie ma szans na to by go złamał. Umięśnienie i więzadła na szyi psa są tak skontruowane, że już u średniego psa, nie ma bata by go zlamać uderzeniem. Humanitaryzm na poziomie 0 - uszkodzenie rdzenia prowadzące u psa do skurczy spastycznego wiąże sie z tym, że zarówno czucie, jak i świadomośc pozostaja zachowane.