Macie piękne rozkminy o dźwięku opon ale chyba wszyscy zapominacie, że jak już się znalazł na trawie to jak po śniegu leciał i nieważne czym by hamował to efekt będzie taki jak na filmiku.
ale widać że facet ręcznym hamuje ->tylnie koła zablokowane na filmie
Też bym się wkurwił. (Hipotetycznie) Masz nowy samochód z salonu, po czym ktoś robi rajd i jakiś koleś kasuje nigdy nie bity samochód jakimś szrotem za siedem tysięcy. Nie było by mowy o żadnym blacharzu, Żądałbym dostarczenia nowego samochodu.
Prawdopodobnie gościu przeznaczył cały budżet na zjebane naklejki a nie zwiększenie wydajności układu hamulcowego.
Zagotował się płyn hamulcowy przez co nie był w stanie się zatrzymać.
Wiewiór jak czytam twoje wymiociny to czasem aż mnie blady strach przechodzi. Jak? kurwa jak mógł zagotować płyn jak słychać hamowanie (pisk opon)?!?! jak kurwa, wytłumacz mnie to bo ja jeszcze w 10letnim stażu mechanika takich cudów to nie widziałem. Po pierwsze jak zagotujesz płyn to wydziela się z niego uwięziona wcześniej wilgoć, co za tym idzie para wodna pod wpływeem temperatury, a para wodna ma niższą wyższą sprężalność niż płyn hydrauliczny, co za tym idzie masz albo słabe hamulce albo jak jeździsz 10 lat na przepalonym płynie to hamólców praktycznie w ogól nie masz.
Gościu ewidentnie spanikował i na skręconych kołach dał w heble, co skutkowało tym ,że zamiast ściąć zakręt, poszedł prosto jak dzik w sosny (to wszystko widać na filmie na początku)