Troche pogooglowałem i rzeczywiście macie racje z tym kto bierze opowiedzialnośc za wypadek samochodowy. Jednak wydaje mi się że nie zawsze sprawdza się to w przypadku rowerzystów, którzy nagminnie łamią przepisy utrudniając poruszanie się samochodem. Jakiś czas temu w telewizji była sprawa o tym że kierowca potrącił rowerzystę na przejsciu dla pieszych (nie było tam przejazdu rowerowego). I wtedy winy nie ponosił kierowca, więc czy poruszajacy sie niezgodnie z przepisami rowerzysta jest winny czy wszystko spada na kierowce pojazdu który zwyczajnie mógł się nie spodziewac jadącego obok niego rowerzysty wiedząc że obok jest scieżka.
Nie słyszycie warkotu silnika? to skuterzysta, kolejna zaraza zaraz po rowerzystach, nie słychać nawet dźwięku migaczy (cyk cyk), winowajca sam się wyłania.
Skrzyżowanie Y, skręca się z prawej strony pasa ruchu w prawo, w lewo z lewej strony pasa ruchu, no ale czego się spodziewać gdy na drogę wypuszcza się kogoś kto ma tylko dowód osobisty, zero wyobraźni, zero znajomości przepisów ruchu drogowego.
Równolegle do tej drogi którą jedzie rowerzysta biegnie po lewej stronie scieżka rowerowa. Zgodnie z kodeksem ruchu drogowego rowerzysta ma obowiazek korzystania z niej. Jeżeliby doszło do wypadku winny byłby rowerzysta. Działa to na takiej samej zasadzie jak np w wypadku gdy w kierowcę bez prawa jazdy ktoś wjedzie. Winna jest osoba bez uprawnień ponieważ nie powinna znajdować sie w ogóle na ulicy tak samo jak ten rowerzysta. Powinien cieszyc się że nie otrzymał mandatu (jest on stosunkowo niski chyba 50zl) za jazde po ulicy i ze nic mu sie nie stało.
Kierujący rowerem jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeśli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić
określenia "kierunek ruchu" oraz "odpowiadający kierunkowi ruchu" oznaczają prawą stronę, jeżeli zgodnie z ustawodawstwem krajowym kierujący pojazdem jest obowiązany wymijać inny pojazd po swojej lewej stronie; w przeciwnym razie określenia te oznaczają lewą stronę