Wysłany:
2014-02-09, 1:16
, ID:
2933625
Zgłoś
A propo nawoływania do rewolucji. Wychodzimy na ulicę, rozpierdalamy wszystko dookoła, rząd, budynki rządowe, kościoły, synagogi, meczety, buki... I co dalej? Czy oprócz rozpierdolenia kraju cos innego osiągniemy? Musimy mieć wodza, jak Ukraina, która ma Kliczkę, który przynajmniej reprezentuje walczących i prowadzi negocjacje z rządzącymi. Rozpierdolimy kraj i co wtedy? Pieniądze z ZUSu wrócą do OFE? Cofnięty zostanie podatek dla Lasów Państwowych czy KGHM? Warszawiacy mieli niedawno okazję zrobić pokojową rewolucję, w postaci odwołania obecnie im panującej Pani prezydent. I jaki był tego skutek? Zaledwie co czwarty poszedł zagłosować, frekwencja była zbyt niska i chuj bombki strzelił i cały wysiłek oraz cała kasa przeznaczona na referendum poszła się jebać. Już widzę tę rewolucję w Polsce... skoro ludziom nie chce się nawet pójść zagłosować, to ja już widzę jak będzie się chciało wyjść na ulicę i robić rewolucję. Będziemy dalej marudzić przed kompem i zapierdalać do upadłego, żeby mieć za co przeżyć do pierwszego. Taka jest przyszłość Polaków-niewolników.