kszysztoff napisał/a:
Zdecydowanie poznałbym Mustaine'a i Friedmana-bardzo charakterystyczna gra.
Jak chcesz poznać Mustaine'a i Friedmana na raz to polecam album Megadeth - Rust in Peace ;-] Najsoczystszy okres Friedmana, teraz się niestety zeszmacił ;/
A ja wam powiem, że gość owszem gra bardzo dobrze, ale brakuje mi jakoś brzmienia w tych solówkach. Napierdala po prędkości, a gdzie jakieś soczyste vibrato, gdzie artykulacja brzmienia? Solo Marty'iego zostało sprowadzone do jakby oczywistości, a ręcze wam że gość był (bo jak już wspomniałem teraz się zeszmacił) Bogiem melodi.
Zanim pójdzie hejt to powiem: mimo grania już chyba z 8-10lat to i tak bym nie zagrał 3/4 tych solówek
PS jeśli chodzi o Schenkera to może też być jeszcze coś z twórczości UFO bo brzmi jakoś znajomo, a solowej kariery nie znam.