pamiętam jak kiedyś odprowadzałam swoją młodą do szkoły, był jakiś remont, rury wymieniali czy coś i chodnik był rozkopany, nie dało się przejść, bo na części chodnika przy jedni stały zaparkowane samochody, nie przyszło panom kierowcom do głowy, że przecież nie mogą stawiać samochodów jak zwykle, bo warunki się zmieniły i jakoś te matki muszą do szkoły z dziećmi dojść... musiałam iść jezdnią, samochody trąbiły, tak się wściekłam, że i innymi paniami przyciągnęłyśmy pachołki na środek jezdni i stały tak parę dni, zanim się ktoś nie zorientował
chuj wam w dupę chamy parkujące na chodnikach!