Wysłany:
2013-04-09, 21:44
, ID:
2018772
Zgłoś
Ale porównanie kulturystów do trójboistów, to tak jakby porównac koszykarza do piłkarza, no tak obaj graja w piłkę.
A idąc dalej tokiem myslenia niektórych to przypuszczam że takie trójbojowe bestie jak malanichew czy yarymbasz pewnie zesraliby się na tej suwnicy nim to wycisneli. To jest tylko na pozór ten sam ruch, na pozór...
Wiem sam po sobie jak trenowałem trójbój i siadałem po 180 a wział mnie znajomy na hack maszyne, to nawet połowy powtórzen nie mogłem zaliczyć tyle co kumpel, a w przysiadzie on mega odstawał ode mnie,
A co do tego że coleman jest napizgany insą, hgh itd, itd...
To kto broni olechowi i wergierze nie brać. Niech idą do wpc, i jazda.
Zresztą w ipf to oni też są tak czyści jak murzyn biały, acha no sa też oczywiscie tacy co nic nie biorą i też nic nie wygrywaja.
Sam sie w to bawiłem, i wiem jak po pół roku treningu podszedł do mnie znajomy (brąz na mś do 100kg) i wtpalił -
Stary ale bez koksu to se możesz co najwyżej w bierki grać.