Coś nie pykło
Udusili ch*ja
Przerwali mu rdzeń kręgowy.
Zajebista sztuczka swoją drogą. Zamienił się z człowieka w samą głowę.
Prędzej pękły mu jajowody.
Gość miał linę na szyi, którą ci dwaj mu zacisnęli odcinając przepływ krwi w tętnicy szyjnej. Mózg przeciętnego orangutana wytrzymuje około 8-12 sekund bez natlenionej krwi czyli w sam raz tyle ile potrzebował ten kitajec aby dać im znać aby przestali ciągnąć zanim zemdlał. W sportach walki duszenie na ogół kończy się podobnie.
Jak nie poluzowali tej liny po tym jak już upadł to dopiero może być nieciekawie